Tuesday, April 16, 2013

Już w domu... / Back Home...

I tak po kilku dniach Pielgrzymki do Ziemi Świętej - po całonocnym locie z Tel Awiwu wróciliśmy do Newarku i rozjechaliśmy się do domów.
***
After nine days on a Pilgrimage to the Holy Land, after a overnight flight from Tel Aviv - we have safely returned home and got back to our hometowns.

Monday, April 15, 2013

Dzień siódmy - poniedziałek, 15.04.2013 r. / Day 7. - Monday, 04/15/2013

Z samego rana pojechaliśmy na Górę Oliwną. Z racji na izraelskie Święto Niepodległości - na Górze było mnóstwo wojska, ale też dzięki temu (opatrznościowo) było po prostu bezpiecznie.
Po dojechaniu na miejsce - zrobiliśmy wiele pamiątkowych zdjęć. Panorama z Góry Oliwnej jest "tą właściwą".

***
In the very morning we went to the Mount Olive. Due to the Israeli Independence Day there were many Military Men and Women thanks to whom we were simply feeling safe.
After having had arrived on the Mount Olive we took many panoramic pictures of Jerusalem. The Mount Olive is the right place to take such photos.

Sunday, April 14, 2013

Dzień szósty - niedziela, 14 kwietnia 2013 r. / Day 6 - Sunday, 04/14/2013

Niedzielny poranek w Jerozolimie… Czyż może być coś bardziej wzniosłego? To właśnie w ten dzień świętujemy Zmartwychwstanie Chrystusa i Zesłanie Ducha Świętego. I właśnie w kontekście tychże Wydarzeń (przez duże „W”) minął nam dzisiejszy Dzień Pański.

***
Can there be anything more uplifting that the Sunday Morning in Jerusalem? On that day we celebrate Christ's Resurrection and the Pentecost. 

Saturday, April 13, 2013

Dzień piąty - sobota, 13 kwietnia 2013 r. / Day 5. - Saturday 04/13/2013

Pobudka o  6 rano, szybkie śniadanie i oczekiwanie na wejście do autobusu. Później się okazało, że „kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje”. Dokładnie tak się nam przytrafiło. Ale po kolei.
Ruszyliśmy powoli w stronę Betlejem – miasta właściwie graniczącego z Jerozolimą (sic!) – miastem wielkim i potężnym – i niegdyś i teraz. Betlejem zaś to miasto naznaczone znamieniem przynależności do ziem palestyńskich o specyfice określanej okresowymi blokadami i różnymi konfliktami. Miastem pięknym, podobnie jak o wiele większa Jerozolima położonym na wzgórzach, ciasnym, o arabskiej specyfice.

***
6am wake-up call, quick breakfast and getting on a bus. There is a Polish saying: God provides for those who get up early.
First we went to Bethlehem - an Arabic town in the Palestine Authonomy adjacent with Jerusalem.

Friday, April 12, 2013

Dzień czwarty - piątek, 12 kwietnia 2013 r. / Day Four - Friday, 04/12/2013


Dzisiaj rano wstaliśmy wcześniej, niż do tej pory. O wiele wcześniej. Na nic zdało się oszukiwanie siebie i zegara biologicznego – jeśli nie wstaniemy – nie pojedziemy na południe. Tylko i wyłącznie dzięki temu, żeśmy wcześnie wstali – mogliśmy zrealizować 110% programu na dzisiaj.


***
Today we got up earlier than before. Much earlier. It was pointless to cheat oneself and the biological clock - unless we would get up - we would not had gone down South. Only because of the fact that we woke up early - we were able to accomplish 110% of todays plans.

Thursday, April 11, 2013

Dzień trzeci - czwartek, 11 kwietnia 2013 / Day 3 - Thursday, 04/11/2013


Dzisiejszy poranek powitał nas lekkim zachmurzeniem. Jednak – dla odmiany – w jak najbardziej pogodnych nastrojach ruszyliśmy w stronę Góry Tabor, czyli Har Hawor (hebr.) albo Dżabal at-Tur (arab.). Góra to naprawdę wysoka – 575 m.n.p.m. Leży na wschodnim krańcu malowniczej doliny Jizreel, na zachód od Jeziora Genezaret.

***
Today it was a little cloudy in the morning. We headed towards Mount Tabor - the Transfiguration Mountain. It is located in the Eastern end of the Yisreel Valley West of the Sea of Galilee.

Wednesday, April 10, 2013

Dzień Drugi - środa, 10 kwietnia 2013 / Day 2 - Wednesday, 04/10/2013


Pięknie może wyglądać położone 209 metrów poniżej poziomu morza jezioro zwane Tyberiadzkim / Galilejskim / Genezaret. Dzisiaj rano gdy pierwsze promienie słońca przedarły się przez chmury – tafla jeziora zlała się dosłownie z rozświetlonym niebem i zauważalna wilgoć plus mgła plus blask słońca dopełniły piękno widoku za oknem. To widok iście szokujący. Zwłaszcza gdy do przystani wpłynęła kolejna łódź stylizowana na dawne, antyczne pojazdy wodne z Galilei.

***
It was really awesome to see the first morning on the Sea of Galilee. The first sunbeams that tore the cloudy sky, then the depression and its morning lakeside humidity just made the view spectacular. Or rather shocking. Especially when we saw an ancient-like boat arriving in the haven.

Tuesday, April 9, 2013

Dzień Pierwszy - wtorek, 9 kwietnia 2013 / Day 1 - Tuesday, 04/09/2013


Nad Izrael nadlecieliśmy oczywiście od zachodu, znad Morza Śródziemnego. Obfite i wyglądające pod słońce na ciemne chmury zapowiadały, że będzie ciepło i dość wilgotno. I tak później było. Ale najpierw – wlecieliśmy w głąb Izraela, po czym zawróciliśmy i wylądowaliśmy od wschodu. Oklaski na pokładzie po długim locie, w miarę sprawne wyjście z samolotu, nowoczesny terminal lotniska Ben Gurion w Tel Awiwie. Zeszliśmy do błyskawicznej kontroli paszportowej po czym udaliśmy się po niespiesznie wyjeżdżające z „karuzeli” bagaże.

***
We arrived in Israel in the very morning and we flew from the Mediterranean Sea direction. The rich clouds were foretelling the warmth and humidity. And - sure enough - it was like that! But first - soft landing, applause and the loooong waiting for our bags at the Ben Gurion Airport.

Dzień "ZERO" / Day "ZERO"


Dzień wyjazdu do Ziemi Świętej powitał nas piękną pogodą i pięknymi nastrojami. Na lotnisko przybywaliśmy w kompletach – grupowo, rodzinami, indywidualnie ale z przyjaciółmi. W końcu stanęliśmy do pierwszej dużej odprawy. Zaczęto nas wypytywać o cel podróży, o związane z nią (podróżą) sprawy. W końcu mogliśmy przejść do odprawy bagażowej – tu tylko formalność.

***
The day of departure. The weather was awesome and such were our enthusiasms. We got to the airport in groups with our families or with our friends. The Israeli officers were screening us by asking many questions. Then - we checked our luggages.

Sunday, April 7, 2013

Dzień przed wyjazdem / The Day Before the Departure

Dzisiaj Niedziela Miłosierdzia. Liturgia Słowa prowadzi nas do miejsca, gdzie Uczniowie odkryli Boże Miłosierdzie jako dar i wezwanie do odpowiedzi. Odkryli nowe możliwości, jakie daje udzielenie władzy odpuszczania grzechów - w sakramencie i "na codzień". Dzisiejszy świat potrzebuje, jak Tomasz, zbliżyć się do Jezusa, dotknąć Jego Świętych Ran - aby móc rozpoznać, że władza odpuszczania grzechów została naprawdę udzielona. Dzisiejszy człowiek nie wierzy w to. A dobrze byłoby - gdyby uwierzył.

***
Today is the Divine Mercy Sunday. We are led by the Word to the place where the Disciples discovered the Divine Mercy as a gift and call to response. They discovered the new possibilities that were bestowed on them by the power of absolving and of keeping of sins. 
Modern World has to approach Jesus and to touch His Sacred Wounds to recognize the fact that the power of absolution was granted indeed. Contemporary men don't believe in that. And it would be really good if they believed.